O Wandzie Dynowskiej opowiadałam w Pałacu pod Blachą (Zamek Królewski w Warszawie) dwie niedziele temu. Ta polska pisarka i poetka, tłumaczka, działaczka społeczna, założycielka i organizatorka Biblioteki Polsko-Indyjskiej „pokazywała Polskę Indiom, a Indie Polsce”. Klimat polityczny PRL-u skazał tę niezwykłą kobietę, której życiorysem można by obdarzyć kilka osób, na represje i zapomnienie. Dziś przypominamy także o jej dorobku społecznym, m.in. w latach 60. poświęciła się pomocy sierotom tybetańskim – dzieciom, którym udało się przedostać do Indii z zajętego przez Chiny Tybetu. Dalaj Lama uważał ją wtedy za przybraną matkę.
Na wieczorze jej poświęconym czytałam utwory Umadevi (po polsku „Świetlista Dusza” – imię nadane Dynowskiej przez Gandhiego) z towarzyszeniem sitar – indyjskiego instrumentu strunowego, na którym z maestrią grał Lucjan Wesołowski. W drugiej części o Dynowskiej opowiadał publicysta i podróżnik Michał Orzechowski.
22 grudnia 2015, czyli dokładnie 80 lat od momentu, gdy Dynowska postawiła stopę na ziemi indyjskiej, Dwójka TVP pokaże o 22:00 film dokumentalny zrealizowany przez indyjską reżyserkę Sujattę Sett w koprodukcji z TVP „Oświecona Dusza. Trzy imiona Umadevi”. Obejrzyjcie koniecznie!
Spektakl z poezją Wandy Dynowskiej, indyjską muzyką i tańcem kathak będę w przyszłym roku przedstawiała również w Piasecznie i Józefosławiu.